Cześć,
Ślub Marty i Michała był ostatnim w tym sezonie, ale za to jakim!
Do dziś jesteśmy zachwyceni całą organizacją.
Przed ślubem nasza Para Młoda napisała przysięgi, które odczytali w kościele tuż po założeniu obrączek. Co to były za emocje…
Wesele zorganizowali w namiotach na własnym podwórku.
Było bardzo klimatycznie – nie zabrakło słodkiego stołu, przepięknych dekoracji, góralskiej muzyki, no i oczywiście świetnej zabawy.
W trakcie wesela poszliśmy na krótką sesję, podczas golden hour. Uwielbiamy tą tradycję.
Musicie zobaczyć ten reportaż,
P & Ł